sobota, 23 lutego 2013

Rozdział dwunasty

„I co teraz?”, martwiłam się. Za piętnaście minut miała się zacząć lekcja angielskiego, a Harry i ja nie mieliśmy naszego projektu. Co prawda spotkaliśmy się, żeby go zrobić, ale po tamtym pocałunku zupełnie zapomnieliśmy o pracy domowej. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się, a potem wygłupialiśmy w kuchni, podczas szykowania sobie czegoś do jedzenia. Aż nastał wieczór i musiałam wracać do domu (oczywiście Harry mnie odprowadził!).
I tak doszło do tej nieprzyjemnej sytuacji, kiedy musiałam się szykować na wściekłość pani Henricks i otrzymanie oceny „F” za projekt. Na dodatek nigdzie nie umiałam znaleźć Harry’ego…
Weszłam na stołówkę, bo sprawdzić, czy go tam nie ma, lecz nigdzie go nie dostrzegłam. Za to wpadłam na Faith, która bez żadnego powitania zaczęła do mnie nawijać:
- Rozmawiałaś z Iris? Już dawno miała nam opowiedzieć, o co chodzi z tą jej rozmową z Zayn’em. Na co ona czeka?! Jesteśmy jej najlepszymi przyjaciółkami, powinna nam o wszystkim mówić od razu! Ile już czekamy na jakieś wyjaśnienia?
- Faith, oddychaj – poprosiłam. – Nie rozmawiałam z nią, w ogóle jej dzisiaj nie widziałam.
- Ja też nie. Unika nas? – zastanowiła się.
- Hmm, może – stwierdziłam. W sumie była to słuszna uwaga, gdyż przez ostatni tydzień prawie w ogóle się nie widywałyśmy, nawet na przerwach.
- Idziemy jej poszukać?
- Nie, nie mogę. Muszę znaleźć Harry’ego.
- Uuu – uśmiechnęła się. – A po co, jeśli mogę wiedzieć?
- Mieliśmy robić razem projekt na angielski, ale nam nie wyszło i nic nie mamy, a zadany jest na dziś.
- Jak to wam nie wyszło? – blondynka zmarszczyła brwi, nie rozumiejąc.
- Potem ci wszystko opowiem, teraz idę go szukać.
- Ok. Kiedy tu szłam był przy swojej szafce.
- Ooo, dzięki – rzuciłam, wymijając przyjaciółkę i idąc w stronę wyjścia ze stołówki.
Szafka Harry’ego znajdowała się na drugim końcu szkoły, w związku z czym miałam dość długą drogę do pokonania. Kiedy byłam prawie na miejscu, w oddali ujrzałam chłopaka z burzą loków, stojącego tyłem do mnie.
- Harry! – krzyknęłam.
Styles odwrócił się i uśmiechnął na mój widok.
- Cześć – przywitał się, gdy do niego podbiegłam.
- Nasz projekt z angielskiego! – odparowałam, darując sobie powitania.
- Co z nim?
- To, że go nie mamy!
- Spokojnie – zaśmiał się, zamykając szafkę. – Właśnie dlatego wcale nie pójdziemy na lekcję.
- Odbiło ci? – zirytowałam się. Jeszcze nigdy nie wagarowałam i uważałam, że próbowanie tego w ostatniej klasie było kiepskim pomysłem.
- Nie, nie odbiło mi – odparł chłopak, niezrażony. – Mam świetny plan, w jaki sposób nauczyciele sami nas stąd wypuszczą.
- Co? – zdziwiłam się.
- Teraz skup się, słuchaj uważnie i zrób jak powiem – lokowaty zarzucił rękę i oparł ją na moim ramieniu. Był to raczej kumpelski gest, jednak potrafiłam to zrozumieć, biorąc pod uwagę sposób w jaki gestykulował. „Wczuł się chłopak”, stwierdziłam w myślach. – Ty mdlejesz albo słabniesz. Ja, twój niczego nie spodziewający się przyjaciel, jestem tego świadkiem, więc zanoszę cię do pielęgniarki. Tam odzyskujesz przytomność, mówisz, że już ci lepiej, ale chcesz wrócić do domu. A biorąc pod uwagę twój stan nie można cię wypuścić samej, w związku z czym ja, w jakże dobrodusznym geście, zgłaszam się do odprowadzenia cię – opowiedział. – Simple but effective.*
- Jesteś pewien, że się uda? Robiłeś tak już kiedyś?
- Nie, to będą moje pierwsze wagary.
- Co? – zdziwiłam się.
- Mówiłem, że jestem porządnym uczniem – obruszył sie. – Jeszcze nie zauważyłaś, że to przy tobie robię niewłaściwe rzeczy? Nie uważam na lekcjach, wdaję się w bójki, wagaruję – zaśmiał się.
- Haha, bardzo śmieszne – wywróciłam oczami. – Ja cię do tego nie namawiam.
- Dobra, my tu gadu-gadu, a plan sam się nie zrealizuje – powiedział, zabierając rękę. – Chodźmy w jakieś nieco bardziej zatłoczone miejsce – poinstruował.
Przeszliśmy do końca korytarza, po czym skręciliśmy w lewo. Było tam kilkoro uczniów i dwie rozmawiające nauczycielki.
- Jest ok – skinął. – Teraz niby rozmawiamy sobie jak gdyby nigdy nic. Zwykła pogawędka.
- Dobra, załapałam – wywróciłam oczami.
- Ok, pogadaliśmy już sobie, a teraz czas na twój moment.
- Tylko mnie złap, bo nie mam ochoty rąbnąć o podłogę – mruknęłam, po czym zamknęłam oczy i pozwoliłam mojemu ciału bezwładnie opaść.
Przez ułamek sekundy przeraziłam się, że Harry nie zdoła mnie złapać i naprawdę stanie mi się coś niedobrego. Jednak niemal natychmiast poczułam jak wpadam w jego ramiona, po czym on ułożył mnie delikatnie na podłodze.
- O mój Boże, co się stało?! – usłyszałam czyjś głos, najprawdopodobniej jednej z nauczycielek.
- Chyba zemdlała! – tym razem odezwał się Harry. W jego głosie dało się słyszeć przerażenie. „Nieźle”, stwierdziłam w myślach.
- Szybko, trzeba ją zanieść do pielęgniarki! – to zapewne była druga nauczycielka.
- Zajmę się tym – powiedział lokowaty.
- Odsuńcie się wszyscy! – ponownie odezwała się pierwsza nauczycielka, zwracając się zapewne do gapiów, którzy najwidoczniej zdążyli się już zgromadzić.
Poczułam jak Harry ponownie mnie obejmuje i podnosi do góry. Przylegałam do jego piersi, która teraz nie unosiła się rytmicznie, z powodu wysiłku. Delikatnie mną kołysało, podczas gdy Harry stawiał kroki.
Przypomniałam sobie miejsce, w którym „zemdlałam” i stwierdziłam, że droga do gabinetu zajmie chwilę. Ponadto, doszłam do wniosku, że lepiej będzie, jeśli „obudzę się” teraz, bo gdyby pielęgniarka zaczęłaby mnie badać, mogłaby się zorientować, że jestem przytomna.
- C-co się dzieje? – wymruczałam niewyraźnie, powoli otwierając oczy.
- Cii, nie przemęczaj się, skarbie.
Nie, nie powiedział tego Harry. Było to jedna z nauczycielek, która najwidoczniej bardzo przejęła się moim stanem.
- Zemdlałaś – wyjaśnił Styles, delikatnie się do mnie uśmiechając, choć drgające kąciki jego ust zdradzały, że świetnie się bawi. „No tak, pewnie odpowiada mu noszenie mnie na rękach”, pomyślałam.
Kiedy w końcu dotarliśmy do gabinetu pielęgniarki, nauczycielka z ogromnym przejęciem opowiedziała kobiecie, co się stało. Ta słuchała, niewzruszona. Najwidoczniej nie ruszały jej już takie sytuacje.
- Jaką macie teraz lekcję? – zwróciła się do nas nauczycielka.
- Angielski z panią Henricks – odpowiedział Harry.
- Dobrze, w takim razie pójdę wyjaśnić jej waszą nieobecność – oznajmiła, po czym wyszła.
- Połóż ją tutaj – poprosiła pielęgniarka, wskazując jedno z dwóch łóżek znajdujących się w pomieszczeniu.
Momentalnie zrobiło mi się chłodniej, gdy znalazłam się daleko od ciepłego ciała chłopaka. Objęłam się rękami.
- Zimno ci? – spytała kobieta.
- Trochę – odparłam, nadal mówiąc nieco niewyraźnie.
- Proszę – odezwał się Harry, ściągając swoją bluzę, a następnie przykrył mnie nią.
- Dziękuję – uśmiechnęłam się lekko.
- Jesteś jej przyjacielem? – pielęgniarka ponownie zwróciła się do mojego towarzysza.
- Chłopakiem.
„Że co?! Co on właśnie powiedział?!”, krzyknęłam w myślach i ledwo powstrzymałam się od wykrzyknięcia tego na głos.
- Dobrze. Jak do tego doszło?
- Normalnie rozmawialiśmy, aż tu nagle Grace się zachwiała i poleciała – odparł.
„Nie ma to jak subtelność”, pomyślałam.
- Rozumiem – skinęła kobieta. – Jak się czujesz? – ponownie skupiła swoją uwagę na mnie.
- Trochę lepiej, już nie kręci mi się w głowie.
- A jadłaś coś dzisiaj?
Pokiwałam głową na „tak”.
- Miewałaś już wcześniej takie nagłe omdlenia?
Tym razem pokręciłam głową na „nie”.
- Hmm, w takim razie mam nadzieję, że to tylko jednorazowy przypadek. Jednak mimo wszystko powinnaś wrócić do domu. Ma cię kto odebrać?
- Nie, rodzice są w pracy.
W tym momencie nastała chwila ciszy, podczas której kobieta zastanawiała się nad czymś.
- Ja mógłbym ją odprowadzić – odezwał się nagle Harry.
Pielęgniarka ponownie zamilkła, jednak po chwili odezwała się:
- Hmm, nie mogę tak zwalniać każdego z lekcji… Ale w tej sytuacji chyba nie mam wyboru. Podajcie mi numery do swoich rodziców.
„Nie wierzę, udało się!”, pomyślałam.
Podałam numer do swojego taty, gdyż obawiałam się, że mama mogłaby za bardzo spanikować i zechcieć przyjechać po mnie. Natomiast Harry podał numer do swojej mamy… Nadal nie wiedziałam, co działo się z jego ojcem.
- Witam. Pan Sweeney? – odezwała się kobieta do słuchawki. – Dzwonię ze szkoły pana córki, jestem pielęgniarką. Grace zasłabła, w związku z czym chciałabym ją zwolnić z reszty dzisiejszych lekcji.  Jej… – tu zawahała się na moment. – Bliski przyjaciel zgłosił się, by odprowadzić ją do domu. Czy wyraża pan na to zgodę? – zamilkła, czekając na odpowiedź. – Dobrze, dziękuję bardzo. Do widzenia.
- I co? – wyjąkałam.
- Zgodził się. Jeszcze tylko twoja mama – tu zwróciła się do lokowatego.
Rozmowa z panią Styles przebiegła podobnie, z tym wyjątkiem, że Harry nie dostał zwolnienia z wszystkich zajęć, a tylko z obecnej lekcji, by móc mnie odprowadzić.
- Usiądź i powiedz, czy kręci ci się w głowie – zwróciła się do mnie pielęgniarka, po zakończeniu rozmowy.
Podniosłam się powoli, po czym udałam lekkie zachwianie.
- Jeszcze trochę – wyjąkałam.
- W takim razie poleż jeszcze przez chwilę – poleciła.
Spełniłam jej prośbę, kontynuując całe to przedstawienie. Harry również się wczuł, gdyż usiadł na brzegu mojego łóżka i złapał mnie za rękę, udając, że dodaje mi otuchy.
Po chwili podniosłam się znowu i tym razem udawałam, że jest już dobrze. Kobieta upewniła się jeszcze, czy aby na pewno, a gdy to potwierdziłam, powiedziała, że możemy iść.
- Pilnuj jej – zwróciła się na koniec do Styles’a, podając mu kartkę ze zwolnieniem z zajęć, na wypadek gdyby jakiś nauczyciel chciał nas zatrzymać.
- Oczywiście – uśmiechnął się, obejmując mnie w talii i udając, że w ten sposób mnie podtrzymuje. – Do widzenia.
- Do widzenia.
W tym momencie w końcu opuściliśmy gabinet pielęgniarki. Zauważyłam, że było już po dzwonku.
- Możesz mnie już puścić – zwróciłam się do lokowatego.
- Nie mogę. Co jeśli któraś z tamtych nauczycielek szłaby tędy i zobaczyłaby nas? Poza tym, mnie to odpowiada i wiem, że tobie też – mrugnął do mnie.
Zaśmiałam się. W sumie miał rację, mnie również się to podobało.
Poszliśmy do mojej szafki, a później do szafki Harry’ego, po nasze kurtki. Oddałam mu również jego bluzę. Gdy byliśmy już ubrani, udaliśmy się w stronę wyjścia. Musiałam przyznać, że opuszczanie szkoły, podczas gdy inni wciąż musieli tam siedzieć, było bardzo przyjemne.
- Hej, mój dom jest w tamtą stronę – zwróciłam się do Harry’ego, który pociągnął mnie w przeciwnym kierunku.
- Chyba nie myślałaś, że naprawdę wrócimy do twojego domu? – zaśmiał się. Jednak po chwili, widząc moją minę, odezwał się znowu. – No nie, naprawdę tak myślałaś?
- Co prawda,  ja mam zwolnienie na cały dzień, ale ty tylko na godzinę.
- Co z tego? – wzruszył ramionami. – Idziemy się zabawić.
- Niby dokąd?
- Do wesołego miasteczka! – oznajmił z entuzjazmem.
- Odbiło ci? – prychnęłam. – Nie mam przy sobie prawie żadnych pieniędzy. Poza tym skąd ty wytrzaśniesz tu wesołe miasteczko?
- Zawitało do nas podróżne wesołe miasteczko. I spokojnie, ja się przygotowałem. Mam pieniądze dla nas obojga – uśmiechnął się.
- Więc już od wczoraj planujesz tę ucieczkę? – niedowierzałam. Myślałam, że był to jego spontaniczny pomysł.
- Właściwie wymyśliłem to razem z Louis’m.
- Jak to?
- Napisał do mnie wczoraj, jeszcze przed twoim przyjściem. Chciał, żebym wpadł do niego pograć na X-Box’ie, ale odpisałem, że umówiłem się już z tobą. Później zadzwonił spytać, jak poszło i napomknąłem o naszym problemie z nieprzygotowaną prezentacją. Stwierdził, że wagary będą najlepszym wyjściem i wspólnie wymyśliliśmy ten genialny plan.
- Ale nie mówiłeś mu wiesz o czym? – spytałam, mając na myśli nasz pocałunek.
- Jest moim przyjacielem… – odparł wymijająco.
- Styles, odbiło ci?! – wydarłam się. – On nie da mi teraz żyć.
- Spokojnie, powiem mu, żeby cię nie męczył – obiecał.
Gdy szliśmy, zadzwonił do mnie tata, by spytać się, czy dotarłam do domu. Jako iż mógł się zorientować, że jestem na zewnątrz, powiedziałam, że jesteśmy już prawie pod domem. Kazał mi się położyć, gdy dotrę, po czym się rozłączył.
Doszliśmy do miejsca, w którym znajdowało się wesołe miasteczko, w jakieś dwadzieścia minut. Ze względu na to, że większość nastolatków siedziała jeszcze w szkołach, było tu niewiele ludzi. Podeszliśmy do kasy, bez żadnej kolejki, po czym Harry kupił dla nas żetony.
- Oddam ci jutro pieniądze – odezwałam się, gdy odchodziliśmy od kasy.
- Nie ma mowy. To był mój pomysł i to ja pokrywam wszelkie koszty.
- Chyba sobie żartujesz. Postawiłeś mi kręgle, pizzę, koncert, płaciłeś za taksówki. Już wystarczająco na mnie wydałeś.
- I z chęcią wydam jeszcze więcej, byleby móc spędzać z tobą czas – uśmiechnął się.
- Możemy spędzać razem czas w jakiś inny sposób, na przykład zwykły spacer. Próbowałeś? – mruknęłam.
W tej chwili chłopak się zatrzymał. Spojrzałam na niego - jego twarz przybrała poważny wyraz.
- Staram się, żeby nasze randki nie były zwyczajne, byś się nie znudziła. Na pierwszą wkręciłem cię podstępem, do kolejnych nie jesteś zobowiązana. Za każdym razem obawiam się, że nie będziesz miała ochoty na następne spotkanie – powiedział, nieco smutnym głosem.
Zaskoczył mnie. Sprawiał wrażenie takiego pewnego siebie, a tu takie wyznanie…
- Wiesz, zapomnij, że to powiedziałem – odezwał się nagle. – Chodźmy się zabawić – powiedział niby radosnym głosem, jednak była to sztuczna radość.
Tym razem mnie nie objął, w związku z czym szliśmy w pewnej odległości od siebie. Niby nic nie zrobiłam, jednak czułam się winna popsucia humoru Harry’ego. Na dodatek, zauważyłam, że kiedy on był smutny, wpływało to również na mnie.
Na początek wsiedliśmy do ogromnej karuzeli. Na całe szczęście, już po chwili, chłopak znów zaczął się szczerze uśmiechać. Zaczęliśmy się wydzierać i przekomarzaliśmy się o to, kto krzyknął głośniej. Zaczęłam grozić lokowatemu, że zrzucę go z karuzeli, jeśli nie przyzna mi racji, więc w końcu odpuścił.
Następnie poszliśmy na autka i uderzaliśmy w siebie nawzajem, świetnie się przy tym bawiąc. Nie umiałam przestać się śmiać, zwłaszcza przy bojowych okrzykach Harry’ego.
- To co, wracamy? – spytał chłopak, gdy zaliczyliśmy już wszystkie atrakcje, wliczając te dla małych dzieci.
Skinęłam głową na „tak”.
Wyszliśmy z terenu wesołego miasteczka, po czym ruszyliśmy powoli w stronę mojego domu.
- Jakie jest twoje największe marzenie? – spytał nagle Harry.
- Odwiedzić Londyn – odparłam, rozmarzona.
- Jeszcze nigdy tam nie byłaś? – zdziwił się.
- Ironia losu, prawda? – zaśmiałam się. – Mieszkać w Anglii i nie mieć okazji zobaczyć Londynu, podczas gdy ludzie z najróżniejszych zakątków świata mieli już taką szansę. Ale moich rodziców jakoś tam nie ciągnie, a sama sobie wycieczki nie zorganizuję.
- Mhmm – odparł chłopak, jakby właśnie myślał nad tym, co powiedziałam.
- A twoje? – spytałam.
- Właściwie, to nie wiem… Mam różne marzenia, ale nie wiem, które jest najsilniejsze – wzruszył ramionami.
- Kiedyś się dowiesz – uśmiechnęłam się.
Przez resztę drogi rozmawialiśmy o tym, jakie były nasze marzenia, gdy byliśmy mali, a później o różnych głupich rzeczach, które wtedy robiliśmy. Po jakimś czasie dotarliśmy pod mój dom, więc nadszedł również czas, by się rozstać.
- Może wejdziesz? – zaproponowałam, wspominając słowa Harry’ego, które sprawiły, że był dziś smutny.
- Nie, ale dzięki.
- Najpierw mówisz, że obawiasz się, że nie chcę spędzać z tobą czasu, a kiedy proponuję, żebyś do mnie wpadł, odmawiasz – wytknęłam, nie pojmując jego zachowania.
Westchnął ciężko.
- Słuchaj, przepraszam za tamto. Nie powinienem był tego mówić…
- Nie. Bardzo dobrze, że powiedziałeś, co naprawdę myślisz – uśmiechnęłam się lekko, by nie uznał moich wcześniejszych słów za jakieś oskarżenia. – Ale nie rozumiem, dlaczego w takim razie teraz mi odmawiasz …
- Po prostu, nie mogę. Obiecałem pomóc mamie po powrocie ze szkoły, a to już mniej więcej ten czas – wyjaśnił.
- Aaa. W takim razie rozumiem – uśmiechnęłam się.
- Słuchaj, mam do ciebie jeszcze jedną sprawę – odezwał się ponownie chłopak, jednak tym razem był jakiś mniej śmiały.
- Zamieniam się w słuch.
- Wiem, że może być już za późno na pytanie o to, ale po prostu dopiero dziś się o tym dowiedziałem…
- O czym? – nie rozumiałam, o co chodzi.
- Dowiedziałem się, że w waszej szkole co roku organizowana jest impreza halloweenowa… I myślałem, że moglibyśmy tam pójść razem… Jeśli oczywiście chcesz.
- Jasne, że chcę – uśmiechnęłam się.
Chłopak natychmiast się rozpromienił.
- Serio? – spytał z entuzjazmem.
- Serio – uśmiechnęłam się jeszcze szerzej.
Poskoczył i wykrzyknął „Woohoo!”, na co się zaśmiałam.
- Dobra, wybacz, ale naprawdę muszę już spadać – odezwał się.
- Jasne, rozumiem.
Wyciągnął ręce, jakby chciał mnie przytulić, jednak zawahał się i ostatecznie je opuścił.
- No chodź tu! – zaśmiałam się, przyciągając go do siebie.
Staliśmy przez chwilę przytuleni, po czym chłopak pożegnał się ze mną i odszedł, a ja udałam się do domu.
________________________________________________________________________

*musiałam :')
A no i żeby nie było wątpliwości - w Anglii naprawdę zwalniają do domu za zgodą telefoniczną rodziców, nie wymyśliłam sobie tego. 
Macie dłuuugi rozdział :) Mam nadzieję, że się podoba, bo mi tak x A no i spokojnie, nie zapomniałam o pozostałych bohaterach !
Już jakiś czas temu postanowiłyśmy z Aleksą (twitter & blog), że napiszemy razem opowiadanie. Kilka dni temu ustaliłyśmy fabułę, więc oficjalnie zapowiadam, że za jakiś czas zaczniemy pisać ! :) Będzie to opowiadanie o Liam'ie c: Oczywiście dam Wam znać, gdy zaczniemy dodawać rozdziały xx
A propos Waszych blogów: staram się je czytać, naprawdę, ale po prostu jest ich bardzo dużo, więc nie wyrabiam :s Ale staram się.
Jeśli któraś z Was jest zainteresowana, to na moim asku napisałam trochę, jak tam z drugą częścią Amandy i Niall'a [klik]. Jeśli macie jakieś pytania, piszcie tam, a na pewno odpowiem ! :)
Ostatnia sprawa: jeśli macie twitter'a, to zachęcam Was do przeczytania mojego twitlonger'a [klik] :)
Całusy,
Olga

P.S. Pewnie zauważyłyście, że to nie ja informowałam na tt o nowym rozdziale.. Po prostu daję RT wszystkim udostępnieniom mojego twitlonger'a i przez to co chwilę mam limit xd

Reklama blogów (więcej info w zakładce "Reklamy")
http://reason-to-smilex.blogspot.com/
http://iwantspendrestofmylifewithyou.blogspot.com/
http://resztki-snu.blogspot.com/  Harry

Matko, jak dużo : o

49 komentarzy:

  1. mamciuuu, świetne to :O kooooocham Twoje opowiadania! <3 już nie mogę się doczekać następnego (:
    Lovcim,
    Anka (Twój Olgator xx)
    @chocolate_tommo

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny jak zwykle !
    Boże niech on wreszcie się ogarnie i zapyta się Grace, czy chce z nim być.To taaakie urocze :'333

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny świetny rozdział : )

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział jak zawsze *_* Nie moge doczekac sie nastepnego :) Masz talent ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. boże, olga kolejny raz przeszłaś samą siebie c:
    jesteś genialna, dziękuję ci za to x

    Natt .

    OdpowiedzUsuń
  6. Boooooooooooooskie !!!! Jejciu pisze to pod każdym rozdziałem ale ja tak bardzo kocham twoje opowiadania !! Czekam na next'a !! ;**

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm, rozdzial bardzo fajny poza tym ze nie wypuszczają nas dopóki dorosły nas nie odbierze i nie mamy pielęgniarki haha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, nie mieszkam w UK, to nie wiem dokładnie XD Ale moją przyjaciółkę chcieli wypuścić do domu : o I tylko dzwonili do jej mamy, nie musiała po nią przychodzić (ale to nie była ta sytuacja, dobrze się czuła).

      Usuń
  8. ale super rozdział czekam na nastepny kocham cie za to co robisz ♥♥♥ PS to mój nr GG jakbyś mogła mnie powiadomic o kolejnych rozdziałach bardzo bym się cieszyła GG:43399070

    OdpowiedzUsuń
  9. fajnee :) czekam na następny :)
    bohaterów prolog i rozdział 1 mam za sobą :) moje opowiadanie o Niallu Horanie:
    http://jakkochactojuznazawsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Awwwwww! *.* rozpływam się . Do nastepnego.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne :D ciekawa jestem, czy Harry zabierze Grace do Londynu.
    Już nie mogę doczekać się następnego!!!

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  12. jest szał <3
    coś mi się wydaje, że Harry zabierze Grace do Londynu :D
    Harry, Hazza, Hazziątko <3
    mamy drugą randkę :) rozwić to dalej jakoś ciekawie :)
    czekam na następny rozdział, jesteś wspaniała :)
    /A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była już trzecia randka. Druga była w klubie, kiedy Harry dla niej śpiewał x

      Usuń
    2. tak, tak, pomyłka :)
      tak czy inaczej świetne xx

      Usuń
  13. boskie *.* i ten patent na "wagary"... ;p chyba spróbuje tego xdd

    czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. jak zwykle rozdział genialny ;3
    te wagary - mhmmmm <33
    w ogóle Grace i Hazz są taaacy słodcy ♥
    uwielbiam twojego bloga ;D
    + chciałabym cię bardzo zaprosić do siebie:
    http://a-little-of-the-good-life.blogspot.com/
    Pozdrawiam < 33

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny rozdział ;)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Genialny, jeden z lepszych... ba, najlepszy, jaki czytałam! Historia ciekawa, oryginalna, akcja wartka, ale nie zagmatwana, styl pisania bardzo dobry, trzymam kciuki i wyczekuję następnych rozdziałów, naprawdę masz talent! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej, właśnie przeczytałam pierwszy rozdział i zamierzam go czytać dalej, jak możesz to mnie informuj tt: @alcia8881 i gg 699742 ;) Marzę o takim sukcesie, jaki Ty osiągnęłaś. Tyle komentarzy... wow... *,* no nic, może kiedyś, a tymczasem zapraszam do czytania mojego bloga: ala-it-is-just-my-fantasy.blogspot.com także o 1D, a w zasadzie w większości o Harrym... no nic, to chyba tyle:) mam nadzieję, że mi też się kiedyś uda osiągnąć tak dużo i przyciągnąć do siebie tyle czytelników.
    Pozdrawiam
    xoxx
    P.S. Jakbyś przeczytała, to bardzo prosiłabym, żebyś mi napisała jak poprawić mój blog i wgl. Byłabym bardzo wdzięczna;))

    OdpowiedzUsuń
  18. Jaaaaaaaaki długi ! :D. Świetnie :D Chcę kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Jeju nie dość,że dłuuugi to jeszcze boski! <3
    Czekam na nn. i nie mogę się doczekać kolejnej części o Niall'u i Amandzie. ;)
    Pozdrawiam xxx
    Caroo

    OdpowiedzUsuń
  20. Szczerze, to tu, to co zawsze, jest super i czekam na next. ale nie moooge sie doczekac NIALL'A I AMANDY! no po prostu nie moge <3 kocham cie, ze masz zamiar to kontynuowac i wgl. Mam nadzieje, ze bedziesz mnie o tamtym tez informowala na tt @Mikax333

    OdpowiedzUsuń
  21. Jesus Christ!!
    przez całe tylko jedno:
    HAZZAAAA!!!!!!!! MNOMNOMNOMNNOMNONMONMNO *_______________________* :3 jaki on jest tu slodki!!! Kocham Twoje blogi!! tak baardzo!!!!! Wszystkie są takie słodkie... niektóre zabawne! :D z Lou.. z Hazzą z Niallem *o* oo tęsknie za Niallandą xD
    haha i uwielbiam to opowiadanie.. wgl akcja z zasłabnięciem mi się skojarzyła (jak na świrniętą fankę przystało) ze zmierzchem! :D
    i ciekawe co ten dhasgfdgflajsg dzieciak wymyśli z Londynem! :D to będzie wielkie! Mówiłam już że cię kocham? i Twoje bloogi?! <333 kochamm!!!
    hhaha xD ok ogar..
    czekam na następny Xx

    OdpowiedzUsuń
  22. Fabuła w tym rozdziale- simple but effective ;D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja chcę więcej! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Cuudny rozdział! Kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  26. Bożee *o* Dodawaj szybko rozdział, bo nie mogę się już doczekać x Jakbyś mogła to informuj mnie o nowym rozdziale na tt: @Camillax_xx

    OdpowiedzUsuń
  27. Może wreszcie zainteresowałabyś się swoim blogiem !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może nie pouczałabyś mnie, co? Wyobraź sobie, że to, że jeszcze nic się tu nie pojawiło, nie znaczy, że się nim nie interesuję.

      Usuń
  28. Haha, plan z omdleniem zajebisty! Już wiem, co będę robić przed każdym niemieckim. XDD
    Grace i Harry są świetni! Co się dzieje z Iris? Ja chcę wiedzieć o czym oni rozmawiali! <3
    Czekam na nowy! : ) xx <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Yeahhh.. Ja chce kolejny rozdział kochana :**

    OdpowiedzUsuń
  30. kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham kocham <33333333333333333333333

    zapraszam do sb na Harrego i Juls 12 rozdział
    http://truestorryxd.blogspot.com/2013/02/rozdzial-12.html

    OdpowiedzUsuń
  31. Kocham to opowiadanie! ♥ ♥ ♥
    Dziewczyno, jesteś GENIALNA!! :D
    Czekam na następny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  32. Przez cały czas się bałam, że ktoś ich zobaczy i będą mieli nieprzyjemnie :)) Ale pomijając to i jeszcze to, że czytam go dopiero teraz za co jest mi strasznie głupio i smutno, kocham ten rozdział (czy nie pisze tak pod każdym?) whatever... Kocham Hace albo Garry jak wolisz ♥ No i "Simple but effective" i od razu słyszę tego chłopca ze schodów kuuurcze :') No cudowna jesteś i taka kochana tak jak milion cukierków, babeczek, lizaków i jeszcze Harry i Grace hihi :D
    Aleks ♥
    (nie chciało mi się logować, bo jestem na kompie ;__;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Zostałaś nominowana do Libster Award ! Więcej informacji u mnie: http://lastfirstkissonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  34. ojezu kochamcię i twoje opowiadania :**, kiedy kolejna część?

    OdpowiedzUsuń
  35. o rany... super rozdział
    czekam na nexta ;))
    http://hue-hue-1d.blogspot.com/ mam nadzieję, że zerkniesz i zostawisz po sobie szczerą opinię ;D

    OdpowiedzUsuń
  36. czekam od tygodnia na kolejny rozdział! :*. Specjalnie nie zaczynam nowego opowiadania dopóki nie skończę tego, więc się pospiesz.! kocham cię <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Nominuje cię do Versatile Blogger Award więcej informacji na moim blogu:**
    http://lastfirstkissx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  38. Spinaj dupe i dodawaj kolejny ,a nie zakładasz bloga a później przez ponad tydzień nic nie dodajesz !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dupę to może Ty masz, ale nie ja.
      Porównaj sobie mój blog z innymi blogami, na których trzeba czekać na nowy rozdział miesiąc, albo nawet i dłużej.
      A jeśli coś Ci tutaj nie odpowiada, to znajdź inne opowiadanie, ja nie zmuszam Cię do czytania.

      Usuń
    2. Wal się ,właśnie mogę tak w nie skończoność wymieniać blogi które dodają codziennie lub co drugi dzień ,albo chociaż dają info na swoim blogu że rozdziały będą się pojawiać rzadziej ,a nie mają to w takiej grubej dupie jak ty !!! Ja proszę chociaż tylko o mała notkę .W sumie nie rezygnuje z czytania twoje dupnego opowiadania !!!

      Usuń
    3. Pisanie, że mam "grubą dupę" daje Ci satysfakcję, czy co? haha
      Kochanie, Ty nie prosisz tylko mi rozkazujesz :) I jakby było takie dupne, to nie czekałabyś na nowy rozdział xx
      Pozdrowionka <3

      Usuń
    4. JA PIERDOLE :O LUDZIE SĄ JEBNIĘCI! :d

      Usuń
  39. Rozdział jest tak jak w sumie każdy, po prostu genialny < 3
    Za taki wspaniały blog dostajesz nomininację do Versatile Blogger Award więcej informacji znajdziesz na moim blogu ;*
    http://story-of-my-life-with-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  40. kiedy następny? nie mogę się już doczekać! Proszę dodaj następny :***

    OdpowiedzUsuń