Wtorek również spędzałam w domu, z powodu choroby. Na
wszelki wypadek napisałam Harry’emu, żeby tym razem nie przychodził, bo Niall
już zapowiedział mi wizytę, a musiałam pogadać z nim na osobności.
Siedziałam w swoim pokoju, czytając „Igrzyska Śmierci”.
Zostawiłam drzwi otwarte, by usłyszeć dzwonek, gdy mój przyjaciel przyjdzie.
„Powinien niedługo tu być”, pomyślałam. Jednak po chwili usłyszałam otwieranie drzwi kluczami. „Co jest?”, zdziwiłam się.
„Powinien niedługo tu być”, pomyślałam. Jednak po chwili usłyszałam otwieranie drzwi kluczami. „Co jest?”, zdziwiłam się.
Zeszłam na dół, by zobaczyć, co się dzieje. W progu ujrzałam
moją mamę, z kilkoma reklamówkami w ręce.
- Co ty tu robisz? – zdziwiłam się.
- Tak, mnie też miło cię widzieć i cieszę się, że chcesz mi
pomóc. – uśmiechnęła się.
- Oj, no cześć, cześć. – cmoknęłam ją w policzek i zabrałam
reklamówki, po czym zaniosłam je do kuchni. – A teraz mi powiesz? – spytałam,
gdy wróciłam.
- Przecież mówiłam ci wczoraj wieczorem, że dziś wzięłam
sobie pracę na pół dnia.
- Aaa, rzeczywiście. – przypomniałam sobie. – Dobra, ja
wracam na górę czytać. Gdyby ktoś dzwonił do drzwi to otwórz i mnie zawołaj.
- Spodziewasz się kogoś konkretnego?
- Tak, Niall powiedział, że wpadnie po szkole.
- Ahh. – chyba była nieco zawiedziona. – Myślałam, że może
ten twój kolega, z którym widziałaś się w sobotę… Tak swoją drogą, jak on ma na
imię?
- Harry. Harry Styles. – uśmiechnęłam się sama do siebie,
wspominając sposób, w jaki chłopak zawsze się przedstawiał.
- Chyba jednak zmieniłaś trochę swoje nastawienie w stosunku
do niego, co? – uśmiechnęła się.
- Może trochę. – wzruszyłam ramionami. – Dobra, idę, bo chcę
chociaż skończyć ten rozdział, zanim Niall przyjdzie!
W tym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Chyba ci się nie uda. – stwierdziła mama z uśmiechem, na
co ja wywróciłam oczami.
Otworzyłam drzwi, a Niall od razu uśmiechnął się na mój
widok. Rozłożyłam ręce i chciałam go przytulić, jednak ten odsunął się.
- Na pewno nie zarażasz? – spytał, nadal zachowując
bezpieczną odległość.
- Na pewno. – zaśmiałam się lekko.
To chyba mu wystarczyło, gdyż od razu mocno mnie wyściskał.
Odsunęłam się na bok, wpuszczając go do środka, po czym zamknęłam za nim drzwi.
- Dzień dobry, pani Sweeney! – krzyknął po wejściu.
- Dzień dobry! – odkrzyknęła mama z kuchni. – Chcecie jakieś
ciastka? Kupiłam trochę wracając z pracy.
- Jasne! – odkrzyknęłam.
Gdy Niall zrzucił buty, udaliśmy się na górę do mojego
pokoju. Nie rozpoczynaliśmy żadnej ważniejszej rozmowy, póki mama nie
przyniosła nam ciastek i soku.
- Dziękujemy. – powiedzieliśmy, po czym mama wyszła z
pomieszczenia.
- Lepiej się już czujesz? – spytał chłopak.
- Tak, ale
jeszcze jutro chyba posiedzę w domu. Pójdę do szkoły w czwartek.
- Aaa, okej.
– skinął. – A jak tam sprawa z Jamie’m? – spoważniał.
Niall
wiedział, o tym, że Jamie mnie zdradził. Podobnie, jak Liam i Louis.
- Jest okej.
– zapewniłam.
- Jesteś
pewna? Jeśli coś cię trapi, to powiedz. Mnie możesz zaufać.
- Wiem o tym. –
uśmiechnęłam się lekko, jednak po chwili uśmiech zniknął z mojej twarzy.
– Niall, obiecaj, że o tym, co ci teraz powiem, nie powiesz nawet Iris i Faith.
To samo tyczy się chłopców.
- Dobrze, obiecuję. – odparł nieco rozkojarzony, nie wiedząc
o co chodzi.
- W niedzielę po tej imprezie poszłam na most i… Ja…
Chciałam skoczyć. – wyrzuciłam w końcu z siebie.
- Co?! – krzyknął.
- Ciszej! – uspokoiłam go, nie chcąc, by sprowadził tu moją
mamę. – Jak widzisz żyję, więc spokojnie.
- Ale dlaczego chciałaś to zrobić?! Przez Jamie’go?
- Chyba… Tak do końca sama nie wiem. – wzruszyłam ramionami.
- I mówisz o tym tak po prostu? – niedowierzał.
- Wiem, że to dziwne… I wiem też, że moje zachowanie
było głupie… Ale nie umiem tego wytłumaczyć. – westchnęłam ciężko.
- Ale ostatecznie zrezygnowałaś z tego pomysłu. – zauważył.
- Emm, tak nie do końca… – skrzywiłam się. „Skoro już zdecydowałaś
się to wyznać, to opowiedz całość, Grace”, powiedziałam do siebie w myślach. –
Harry akurat tamtędy szedł i to on mnie powstrzymał.
- Harry? – blondyn wytrzeszczył oczy.
- Tak. Nie chciał mnie puścić, więc musiałam w końcu
zrezygnować.
- I słusznie. – skinął chłopak. – To wtedy się poznaliście?
- Tak. – przytaknęłam ponownie.
- I to od tego czasu cię podrywa. – wyszczerzył się, na co
ja wywróciłam oczami. – Więc Harry wiedział o tym przez cały czas… – zastanowił
się.
- Tak, ale na całe szczęście nikomu nie powiedział.
- Będę musiał mu podziękować za uratowanie mojej
przyjaciółki. – uśmiechnął się. Również obdarowałam go uśmiechem. Cieszyłam
się, że mam kogoś takiego, jak on.
- A jak tam twoje sprawy sercowe? – spytałam.
- Wszystko bez zmian.
- Już od czterech lat. – zauważyłam. – Niall, kiedyś
będziesz musiał jej to wyznać.
- Kiedyś, może… Ale nie teraz. Czekam na odpowiedni moment.
- Jeśli dalej będziesz tak czekać, to doczekasz się jej
ślubu, a wtedy będzie już za późno.
- Jestem po prostu nieśmiały, okej?
- Okej. – wywróciłam oczami, uśmiechając się.
To właśnie było w Niall’u najbardziej urocze – niby taki
wyluzowany koleś, ale kiedy chodziło o kogoś, kto mu się podoba, rumienił się
bardziej od większości dziewczyn, które znałam. A od czterech lat rumienił się
na widok jednej osoby – Iris Payne. Tak, właśnie. Był zakochany w mojej
najlepszej przyjaciółce. Zresztą, oni też byli przyjaciółmi… Może nieco mniej zżytymi
ze sobą (chociaż jemu bardzo na niej zależało), ale jednak.
Wszyscy znaliśmy Niall’a od czterech lat, kiedy to
sprowadził się tu z Irlandii. Zaprzyjaźniliśmy się i stworzyliśmy swoją
„paczkę” złożoną ze mnie, Niall’a, rodzeństwa Payne oraz rodzeństwa Tomlinson.
Tyle tylko, że chłopak zauroczył się Iris już na początku. Powiedział mi to w
sekrecie po miesiącu naszej znajomości. Sądziłam, że mu przejdzie, wtedy
byliśmy dużo młodsi, jednak póki co tak
się nie stało.
- Poza tym, ona kocha się teraz w Zayn’ie. – mruknął
chłopak, niezadowolony.
- Słyszałeś o jego bójce z Harry’m? – zapytałam.
- Taa. I żałuję, że mnie tam nie było, bo też z chęcią bym
mu przywalił, za to jak zachował się w stosunku do was. Myślisz, że po tym co
się stało Iris zmieniła o nim zdanie? – spytał z nadzieją.
Zamilkłam na chwilę, zastanawiając się, czy powinnam
powiedzieć to, co przyszło mi na myśl.
- Grace? – niecierpliwił się.
- Iris chce wyznać Zayn’owi, że się w nim kocha.
Chłopak wytrzeszczył oczy i wpatrywał się we mnie,
niedowierzając. Po chwili w jego oczach ujrzałam ogromny ból i smutek, a także…
Łzy? Nie wiem, gdyż natychmiast odwrócił się, zaklinając pod nosem.
- Skąd to wiesz? – spytał chłodno, nadal wpatrując się w
podłogę.
- Sama mi o tym powiedziała.
Blondyn zamilkł. Siedzieliśmy przez chwilę w ciszy, jednak
nie mogłam jej już wytrzymać, więc odezwałam się:
- Możesz być pierwszy.
Spojrzał na mnie, nie rozumiejąc, o co mi chodzi.
- Powiedz jej, że ją kochasz, zanim ona porozmawia z
Zayn’em. – uśmiechnęłam się lekko, chcąc dodać mu otuchy.
- A co jeśli już to zrobiła? Kiedy ci o tym powiedziała?
- W niedzielę.
- Czyli może być już za późno. – stwierdził, po czym ponownie
zaklął. – Jestem idiotą, frajerem, ofermą…
- Przestań, nie jesteś! – przerwałam mu. – Wyznaj jej
prawdę. Zobaczysz, że wam się ułoży. Jesteś wart o wiele więcej od niego!
- Dla ciebie tak, ale nie dla niej… – westchnął ciężko.
- Nie dowiesz się, jeśli nie spróbujesz.
- Nie, nie mam zamiaru robić z siebie jeszcze większego
kretyna.
- Ale…
- Proszę cię, skończmy ten temat. – przerwał mi ostro.
- No dobrze. – westchnęłam smutno.
Przyrzekliśmy sobie, że ta rozmowa nie wyjdzie poza nas
dwoje, po czym skupiliśmy się na mniej stresujących tematach do rozmów.
___________________________________________________________________________
Tak jak obiecałam, jest więcej Niall'a :) Jak Wam się podoba ? Proszę, komentujcie ♥
Macie jakieś pytania ? Zadawajcie je na moim ask'u [link]
Całusy,
Olga
P.S. Łoo, nie pamiętam, kiedy ostatnio tak mało napisałam pod rozdziałem : o xd
Reklama blogów (więcej info w zakładce "Reklamy")